
Poniewaz nie mam anten w mieszkaniu musialem znalezc jakies sensowne miejsce, z ktorego dalo by sie popracowac. Poniewaz pogoda wydawala sie malo stabilna zdecydowalem, ze miejsce powinno miec dach! Jedyne takie miesce z dobrymi warunkami antenowymi i wymaganym dachem to pewna drewniana wieza widokowa odkryta kilka tygodni temu. Co prawda jeszcze jej nie wyprobowalem pod katem radiowym ale to bedzie ten pierwszy raz...
I to byl blad. Tzn nie wieza byla bledem tylko wyprobowywanie jej wlasnie teraz. W pierwszy dzien zawodow zabralem mnostwo sprzetu (dwie duze walizki - jedna w wozku do zakupow a jedna w lapce, plecak, rozkladana antena buddipole na plecach) i wtaszczylem to wszystko na gore - bynajmniej nie na wieze - wieza jest na gorze, na ktora nie mozna wjechac samochodem. Najpierw wciagnalem to wszystko na gore a potem po trochu wnioslem na wieze...
Pierwsze proby na buddipolu - conieco slychac, tzn. ja slysze mnie nie.. Jakos nie moglem sie nikogo dowolac. Wyciagnalem wiec "kawal drutu" i spuscilem na dol.

Po dostrojeniu udalo sie zrobic kilka pierwszych lacznosci. W sumie tego dnia zrobilem 9 QSO z Polska. Kiedy zaczelo sie sciemniac zwinalem sprzet i "zataszczylem" do samochodu. Musialem ciekawie wygladac z plecakiem, walizka, wozkiem na zakupy (z pokrywka w kwiatki) i futeralem na niewiadomo co (antene) w srodku lasu...
Nastepnego dnia - pada deszcz. Zapakowalem znacznie mniej sprzetu (dwa akumulatory zamiast trzech, tylko longwire, jedno radio (bez FT817) i bez przelacznika antenowego). W sumie jeden plecak i walizka (plus maly akumulator w lapke). Zaledwie wyjechalem z Zurichu deszcz zamienil sie w snieg a dokladniej w sniezyce. Podejscie na gore bylo znacznie latwiejsze (mniej sprzetu) za to po kostki w sniegu. Wypatrywalem sladow niedzwiedzi i Yeti ale na szczescie akurat przebywali gdzies indziej :))

Po wdrapaniu sie na wieze - tragedia - pelno sniegu a poniewaz na gorze wieje znacznie mocniej niz na dole - praktycznie nie ma sie gdzie przed nim schowac (ja to pol biedy ale po kilku chwilach radio bylo biale a to na zdrowie mu raczej nie wyjdzie). Musialem sie poddac - zdecydowalem, ze zmienie taktyke i bede pracowal z samochodu (mam taki swoj specjalny parking pod Zurichem). Zlazac z wiezy przypomnialem sobie jednak, ze obok znajduje sie niewielki domek z dachem i oknami. Okazalo sie to strzalem w dziesiate - w domku bylo znacznie mniej sniegu i dalo sie tam spokojnie rozlazyc sprzet. Antena taka sama jak poprzednio - drut z wiezy na ziemie ino teraz zasilana z dolu. Tego dnia musialem wdrapac sie na wieze 4 razy - raz zeby sie przekonac ze nie da sie z niej pracowac, drugi raz zeby powiesic antene, trzeci raz zeby wyzej powiesic antene i czwarty raz zeby antene zdjac... Teraz ledwo sie moge ruszac i juz sie boje co bedzie jutro.

Zdjecia z tegorocznego SP DX Contest: Link do zdjec..
73!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz